Decyzja o wszczęciu postępowania sądowego nigdy nie jest prosta. Nie tylko z powodu niepewności czy wygramy sprawę, ale przede wszystkim z powodu kosztów. Nigdy nie ma pewności, iż sąd przyzna nam rację, a tym samym będzie szansa na zwrot kosztów. Generalną zasadą bowiem jest, iż ten który przegrywa postępowanie musi zwrócić stronie wygranej poniesione przez nią koszty, w tym reprezentacji prawnej. Niezależnie jednak, należy pamiętać, iż sąd zachowuje szeroki margines swobody w zakresie zasądzania kosztów, to jest może ich przykładowo nie zasądzić w ogóle lub zasądzić więcej z uwagi na negatywną ocenę zachowania strony postępowania.
Koszty reprezentacji prawnej strony mogą być znaczne, czasem przekraczające wartość przedmiotu sporu. Jest więc ryzko. Biorąc powyższe pod uwagę, warto wspomnieć o takim trybie postępowania, w którym wyżej wymieniona zasada nie będzie miała zastosowania, a w niektórym przypadkach będzie ona znacznie ograniczona. A to ważna informacja dla potencjalnych powodów. Mowa tu o trybie tzw. roszczeń drobnych „small claim”. W trybie tym, to jest w sprawach o wartości przedmiotu sporu do £10,000, sąd może, choć nie musi, zasądzić ściśle określone prawnie koszty, głównie będą to opłaty sądowe. W tym trybie, co do zasady, koszty reprezentacji prawnej, ograniczają się do kosztów związanych z przygotowaniem i wniesieniem pozwu, których wartość jest limitowana prawnie. Należy jednak zwrócić szczególną uwagę na wyjątek polegający na możliwości zasądzenia większych kosztów, jeśli sąd uzna, iż strona w toku postępowania działała w sposób nierozsądny. Przykładem może tu być wnoszenie niepotrzebnych lub nieuzasadnionych wniosków, celowe opóźnianie postępowania, odmowa negocjacji czy też nieprzestrzeganie zarządzeń sądu.
Tak więc, w trybie roszczeń drobnych sąd nie może zasądzić kosztów drugiej strony w odniesieniu do poniesionych przez nią kosztów, opłat i wydatków z określonymi jednak wyjątkami. Są nimi przykładowo wspomniane wyżej koszty reprezentacji związane z wniesieniem pozwu, które w sprawach o wartości powyżej £5,000 wynoszą £100 oraz opłaty sądowe, wydatki, które strona lub świadek poniosły podróżując do i z sądu lub pozostając poza domem celem stawienia się w sądzie, sumy nieprzekraczające określonej kwoty za utratę zarobków lub urlopu przez stronę lub świadka z powodu stawiennictwa w sądzie lub pozostawania poza domem celem stawiennictwa w sądzie o wartości do £95 na dzień.
Oddzielną kategorią, lecz niosącą za sobą największe ryzyko finansowe, są takie koszty, które sąd może zasądzić od strony, jeśli uzna, iż działała ona w sposób naganny. Sąd może powziąć taką opinię o stronie bądź na podstawie własnej obserwacji sposobu prowadzenia przez nią sprawy bądź na wniosek drugiej strony. Często na określonym etapie postępowania lub po wydaniu wyroku, strona może w swoim wniosku wskazać przykłady zachowań drugiej strony, które wg ich opinii zasługują na „karę” finansową. Najczęściej wniosek o koszty tytułem tejże „kary” będzie dotyczył takich działań drugiej strony, które nie były konieczne lub wręcz stanowiły przejaw celowego przeciągania lub utrudniania sprawy, co spowodowało nieuzasadnione zwiększenie kosztów prowadzenia sprawy w okręślony sposób. Tu należy dodać, iż przykładowo odrzucenie przez stronę oferty ugodowej nie będzie stanowiło działania samo w sobie nagannego. Aczkolwiek sąd może ten fakt wziąć pod uwagę decydując o zasądzeniu kosztów, jeśli uzna przykładowo, iż sprawa mogła zakończyć się wcześniej redukując czas postępownaia a tym samym minimalizując koszty.
Jak widać, zakres limitacji ogólnej zasady związanej z kosztami jest znaczny, co może pozwolić na podjęcie ryzyka związanego z sądowym dochodzeniem roszczenia. Niemniej jednak wciąż należy pamiętać, iż to sąd ostatecznie decyzduje o tym czy i w jakiej wysokości zasądzić koszty i ma w tym zakresie szeroką swobodę. Jeśli jednak, sposób prowadzenia sprawy nie będzie wzbudzał wątpliwości pod względem jego zasadności, to jest będzie on naturalnie wynikał z potrzeb sprawy, wówczas ryzyko zmniejsza się do poziomu wskazanego limitami prawnymi.
Jeśli więc nasze roszczenie nie może być dochodzone w inny sposób aniżeli sądowy, wówczas, jeśli wartość jej przedmiotu zmieści się we wskazanym tu przedziale, ryzyko zapłaty znacznych kosztów strony przeciwnej, która wygrała sprawę może zmaleć, pod warunkiem zachowania umiarkowania i ostrożności związanej z jej należytym przygotowaniem i prowadzeniem. W przeciwnym razie, przegrana może okazać się trudnym doświadczeniem finansowym.
Artykuł przygotowany dla: Gazeta Londyńska, Wyd. 95, UK